Dziennikarze wyłączeni spod RODO….
Myśleliśmy, że już nic nas nie zaskoczy w rzeczywistości „po 25.05.2018”, nic bardziej mylnego.
Po lekturze publikacji zamieszczonej na łamach rp.pl wręcz nie sposób ukryć zaskoczenia związanego z szybkością reakcji Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Edyty Bielak Jomaa.
Treść publikacji traktuje o ujawnieniu danych osobowych Jarosława Kaczyńskiego podczas transmisji w TVN24.
Panowie Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa spotkali się w sądzie. Prezes PiS zarzuca byłemu prezydentowi naruszenie dóbr osobistych.
Podczas relacjonowania rozprawy przez media, w tym TVN24 operator tej stacji zrobił zbliżenie na dowód osobisty Jarosława Kaczyńskiego, który leżał przed nim na stole. Wgląd do dokumentu mogli mieć wszyscy widzowie.
Reakcja Prezes UODO była natychmiastowa: zostało wystosowane pismo do szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego, w którym między innymi Prezes UODO wskazuje, iż „praktyka taka jest niewłaściwa z punktu widzenia ochrony dóbr osobistych osób, które znalazły się lub mogą znaleźć w podobnej sytuacji”.
W piśmie Prezes UODO podkreśla fakt ograniczenia stosowania przepisów unijnych przy przetwarzaniu danych osobowych do celów dziennikarskich. Ograniczenia zostały również ujęte w art. 2.1 ustawy o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 roku.
“Zachęca też KKRiT do zorganizowania cyklu szkoleń, które „zwiększając wiedzę dziennikarzy w tym obszarze, pozwolą uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości”” – czytamy na stronie rp.pl.
Ponadto z wystosowanego pisma nie wynika, iż Prezes UODO doszukała się złamania prawa, które groziłoby konsekwencjami dla TVN.
Naszym zdaniem to dopiero początek dyskusji na temat dobrych praktyk dla dziennikarzy i pewnej filozofii podejścia do danych osobowych pomimo ograniczeń w stosowaniu unijnych przepisów.
Na chwilę obecną jednak, na uwagę zasługuje fakt szybkości reakcji Urzędu, w porównaniu do innych prowadzonych postępowań.
Źródło: rp.pl